Postanowiłam trochę oderwać się od papieru i poczynić kilka (ale na pewno nie ostatnich)
bransoletek metodą sznura szydełkowo-koralikowego, którego mistrzynią jest Weraph.
Tak mnie zaraziła nimi na pamiętnych warsztatach Pasartu,
że jedynie było to kwestią czasu...
Oto pierwsza z nich:
TOHO 8o
Sekwencja 3a1b1c1b na 6 koralików w rzędzie:
a - silver-lined cobalt
b - silver-lined dark aqua
c - silver-lined frosted crystal
Wow....ależ Ty wszechstronna :)
OdpowiedzUsuńPiękna :)
Dobrze, że oderwałaś się papieru bo bransoletka jest wspaniała!!!
OdpowiedzUsuńo mamuśku kochana
OdpowiedzUsuńjakie cudo ;-)
fantastyczna!
OdpowiedzUsuńjest piękna i w cudownych kolorach ;)
OdpowiedzUsuń